Oczko... zawsze wygrywa. :)

Wrocław - Trestno - Blizanowice - Siechnice - Święta Katarzyna - Sulimów - Okrzeszyce - Rynakowice - Gęsice - Swojków - Piskorzów.
Powrót tą samą (bardzo spokojną) trasą.
Odrobinkę po Wrocławiu (Park Wschodni) = 76 km.

Domek = kawka + smaczne ciacho Wioli i... "w miasto". :)

Jako praworządny... "Obywatel GC".... . ;)

Trestno - Blizanowice - pod Siechnice - lasem do Kotowic - lasem i polną drogą do śluzy w Ratowicach - Ratowice - Czernica - Jeszkowice - Kamieniec Wrocławski - Wrocław (przed Mostem Chrobrego na "ul." Folwarczną - Most Bartoszowicki - Wyspa Opatowicka ("szczyt") - domek).

Roleczki :)

cHomIkOwAnIe :)

Wrocław - W-w Psie Pole - W-w Zakrzów - Pruszowice - Domaszczyn - Bukowina - Pasikurowice - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Psary - Szymanów - za lotnisko - Szewce - W-w Świniary - Wrocław - dom.
Obiadek i znów: Krzyżanowice - Cienin - Pasikurowice: w celu pozyskania pamięci. ;)
Powrót do miasta tą samą drogą i jeszcze troszkę po Wrocławiu. :)
Droga za Szymanowem, za lotniskiem:

Cóż to jest? ;)

Który "tor" jazdy wybrać? :)))

Wreszcie porządna droga. :)

Hangary na lotnisku Aeroklubu Wrocławskiego w Szymanowie

Droga - stamtąd przyjechałem:

Betonowa droga - tam jadę, z nadzieją dojechania do Kryniczna:

Dwie (pierwsze) sarny, jakie dzisiaj spotkałem. :)

Widok z ambony:

Na tym polu widziałem ok 30 sztuk żywych ;) saren.



Do Kryniczna nie dojechałem, bo - jak to często u mnie bywa ;( - skończyła się droga:

Trzeba wracać:

Pojechałem betonami w drugą stronę i napotkałem taki oto widok: (leżanki na wodzie, m.in.)

Park Tołpy we Wrocławiu:

Postawili nową tablicę. Starą, zardzewiałą "zwinęli" złomiarze. :)

Zachód słońca w Pasikurowicach:

Pozyskałem dodatkową pamięć: ;)))

Księginice Wielkie - Rakowice - Prusy - Karszów - Mikoszów - Strzelin - Ludów Polski - Świnobród - Borek Strzeliński - Michałowice - Nawojowice - Stary Śleszów/Polakowice - Wojkowice - Turów - Żerniki Wocławskie - Wrocław.
Autostrada prawie pusta:

Pewnie jeszcze "wyskoczę" - "na" miasto. :)
No i "wyskoczyłem". :)

Rano standard, czyli przez wyspę do pracy i o 12-tej do domku.
Szybka przekąska i do Teściów na Wigilię.:
Wrocław - Biestrzyków - Suchy Dwór - Żórawina - Żerniki Wielkie - Bogunów - Węgry - Brzoza - Brzezica - Borów - Piotrków Borowski - Mańczyce - Głownin - Podgaj - Karczyn - Kondratowice - Prusy - Rakowice - Księginice Wielkie.
Nie wiem czym sobie zasłużyłem, ale też dostałem - rowerowy - prezent. ;)

Wycieczka bardzo podobna do wczorajszej. :)


Lis - tuż przy "autostradzie"...

... i na polu, uciekający. ;)
Wczoraj - niemal w tym samym miejscu - trzy sarny przebiegły mnie i Piotrkowi drogę.

Łabędzia rodzinka... pierwsza:



"Moja" ;) śluza nr 1:


Łabędzia rodzinka... druga. :)

Mała kaskada:

Na wale p. pow. za Siechnicami:

Tam byłem wczoraj z Piotrkiem:



Mniej więcej w tym miescu zauważyłem cztery dziki.
Były ode mnie mniej niż 10 metrów.
Wszystko trwało sekundki. Zaczęły tak zwiewać w głąb lasu, że nawet nie zdążyłem się porządnie wystraszyć. ;)))

Stacja Zakrzów Kotowice.
Obecnie, na tablicy, napisane jest tylko Kotowice.
Nazwy poprzednie: Kottwitz, Jungfernsee, Kotowice Wrocławskie, Janowiec


Omijanie "szklanego" :( Trestna wałem.

"Szczyt" - wczoraj odwiedzonej - Wyspy Opatowickiej. ;)

Super wycieczka z super Kolegą Rowerzystą, Piotrem Wielkim. :)
Solidny opis będzie - jak Go znam.... tutaj. :)