- Kategorie:
Pobudka o 8.20 a za oknem
Niedziela, 7 stycznia 2007 | dodano: 07.01.2007
Pobudka o 8.20 a za oknem leje. Siedzę więc i czekam na jakieś przejaśnienia. Spoglądam co rusz na podwórkowe kałuże. Wreszcie przestało padać. Wsiadam na rower i... po kilku km zaczyna mocno mżyć. Wq....., mokry wracam i postanawiam, że już dzisiaj nie wychodzę z domu. Zeźliłem się okropnie. Będę oglądał skoki tego co ma łyżki w domu i (na przemian) mecz koszykówki Śląsk Wrocław - Turów Zgorzelec. Chyba, że mnie z kolei Śląśk ..... to odreaguję na... pedałach. :)))
Pozdrawiam - Czesiek
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pozdrawiam - Czesiek
Rower:
Dane wycieczki:
33.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
uuu... To lipa we Wrocławiu z pogodą :(
Dopóki się nie poprawi to nie wracam :)
Jutro będzie lepiej!
P.S.
Śląsk pobił lidera! Humor wrócił?! :)
POZDRAWIAM! Mlynarz - 21:41 niedziela, 7 stycznia 2007 | linkuj
Dopóki się nie poprawi to nie wracam :)
Jutro będzie lepiej!
P.S.
Śląsk pobił lidera! Humor wrócił?! :)
POZDRAWIAM! Mlynarz - 21:41 niedziela, 7 stycznia 2007 | linkuj
mnie natomiast wyciagnął za miasto na rower Mikołajek, nie padało i było miło - tylko asfalt :-(
Darecki - 19:22 niedziela, 7 stycznia 2007 | linkuj
a Ty w deszczu a przejechales polowe mojego dystansu :) to dopiero wyczyn i pewnie wróciłeś made in błotko :) ja zaliczałam dzisiaj only asfalt, chociaż spowrotem walczylam z wiatrem i nie bylo juz tak kolorowo ;) ale dojechałam sucha hihiihhi :P:P pozdrowionka :)
Aga - 18:35 niedziela, 7 stycznia 2007 | linkuj
hehehe, miałem dziś podobną sytuację, zjadłem obiad i skontrolowałem stan pogody, opadów nie stwierdziłem, więc wskoczyłem w rowerowe szmatki, wyprowadzam rower z garażu i.... pada, ale było już za późno na odwrót :) a deszczyk był lichy, więc pojechałem.
tomalos - 18:29 niedziela, 7 stycznia 2007 | linkuj
Komentuj