- Kategorie:
Rano szosą na Opatowice,
Środa, 10 stycznia 2007 | dodano: 10.01.2007
Rano szosą na Opatowice, przez Wyspę Opatowicką na Most Bartoszowicki.
Jedyne zdjęcie jakie dzisiaj zrobiłem - powtórka z dnia wczorajszego. ;)
Z Bartoszowic do pracy przez Bacciarellego, Dembowskiego, Kopernika, Mickiewica. Troszkę po Parku Szczytnickim.
Po pracy pod dom i znów ta sama trasa co rano. Oczywiście z ominięciem pracy. :)) Po prostu pojechałem po odbiór naprawionego magnetowidu. Za blisko miałem (ok. 2 km) więc pojechałem okrężną drogą - hehe.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jedyne zdjęcie jakie dzisiaj zrobiłem - powtórka z dnia wczorajszego. ;)
Z Bartoszowic do pracy przez Bacciarellego, Dembowskiego, Kopernika, Mickiewica. Troszkę po Parku Szczytnickim.
Po pracy pod dom i znów ta sama trasa co rano. Oczywiście z ominięciem pracy. :)) Po prostu pojechałem po odbiór naprawionego magnetowidu. Za blisko miałem (ok. 2 km) więc pojechałem okrężną drogą - hehe.
Rower:
Dane wycieczki:
37.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Pewnikiem tak jest, jak mówisz Piotrek.
Jakoś nie miałem szczęścia ich spotkać, a szkoda. :)
Błażej - dwa razy do pracy?
Ja już jednej mam dość. :))
POzdrawiam wszystkich - Czesiek Anonimowy tchórz - 08:20 czwartek, 11 stycznia 2007 | linkuj
Jakoś nie miałem szczęścia ich spotkać, a szkoda. :)
Błażej - dwa razy do pracy?
Ja już jednej mam dość. :))
POzdrawiam wszystkich - Czesiek Anonimowy tchórz - 08:20 czwartek, 11 stycznia 2007 | linkuj
Czesiek, a już myślałem że dwa razy dziennie do pracy jezdzisz:)
Ten maluch może brał udział w przetargu na odśnieżanie Wrocławia tej zimy??
tomalos: z rowerami to niezly pomusl, bo w grudniu 2005 trochę cięzko sie po ścieżkach jeździło tyle sniegu nasypało. blase - 22:36 środa, 10 stycznia 2007 | linkuj
Ten maluch może brał udział w przetargu na odśnieżanie Wrocławia tej zimy??
tomalos: z rowerami to niezly pomusl, bo w grudniu 2005 trochę cięzko sie po ścieżkach jeździło tyle sniegu nasypało. blase - 22:36 środa, 10 stycznia 2007 | linkuj
Ten maluch jest dobry, ale to nic w porównaniu z tym, co ja widziałem na drodze z Siechnic do Blizanowic w pewien grudniowy wieczór :D
A widziałem malucha, który też był pomarańczowy ale... w wersji cabrio. Nie to jest jednak najciekawsze...
Tamten maluch był ciągnięty przez zaprzęg 8-10 psów! Wiem, że to brzmi niewiarygodnie i kilku moich znajomych nawet stwierdziło, że musiałem być pod wpływem kilku głębszych wtedy hehe Żałuję, że nie miałem wtedy ze sobą telefonu, bo zrobiłbym zdjęcie.
Jeździsz często Cześku pod Siechnice tamtą drogą, więc może też się spotkałeś z tym maluszkiem ciągniętym przez psi zaprzęg?!
Wydaje mi się, że może po prostu właściciel tych piesków (wszystkie to były Husky) bierze udział w wyścigach psich zaprzęgów, a kiedy nie ma śniegu trenuje je właśnie w taki sposób – to taka moja teoria :D
Mlynarz - 20:32 środa, 10 stycznia 2007 | linkuj
A widziałem malucha, który też był pomarańczowy ale... w wersji cabrio. Nie to jest jednak najciekawsze...
Tamten maluch był ciągnięty przez zaprzęg 8-10 psów! Wiem, że to brzmi niewiarygodnie i kilku moich znajomych nawet stwierdziło, że musiałem być pod wpływem kilku głębszych wtedy hehe Żałuję, że nie miałem wtedy ze sobą telefonu, bo zrobiłbym zdjęcie.
Jeździsz często Cześku pod Siechnice tamtą drogą, więc może też się spotkałeś z tym maluszkiem ciągniętym przez psi zaprzęg?!
Wydaje mi się, że może po prostu właściciel tych piesków (wszystkie to były Husky) bierze udział w wyścigach psich zaprzęgów, a kiedy nie ma śniegu trenuje je właśnie w taki sposób – to taka moja teoria :D
Mlynarz - 20:32 środa, 10 stycznia 2007 | linkuj
hahaha, w Rumunii widziałem samochody marki Dacia, które jezdziły po szynach ale takie coś? :D. może by tak rowery wyposażyć w jakiś nie za ciężki pług śniezny ;p. Jednak póki co takie wynalazki są zbędne.
tomalos - 20:16 środa, 10 stycznia 2007 | linkuj
Komentuj