czesiekblog rowerowy

avatar czesiek
Wrocław

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(12)

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czesiek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wrocław - Dworzec Główny PKP.

Niedziela, 13 maja 2007 | dodano: 13.05.2007
Wrocław - Dworzec Główny PKP. Odjazd 6.48.Ok. 8.30 w Bardzie Śląskim.
Przez całą podróż rozmawiałem z Rowerzystą z Bydgoszczy, ale nie z Fordonu, czyli tzw. sypialni. ;) Jego cel to Kudowa Zdrój. Załatwił sobie jakiś wypoczynek i ma zamiar jeździć po okolicy. Widać było, że Gość jest "zaprawiony w bojach" rowerowych.
Prawie tak jak ja. ;)))
Po dotarciu do celu udałem się na "rozmowę" z Rodzicami. Później: "hulaj dusza, piekła nie ma". ;)
Kierunek Przełęcz Łaszczowa (585 m n.p.m.) Non stop podjazd, ale w miarę łagodny. Jednak kilka razy musiałem zejść z rowerka, by się nia "zajechać". W końcu to dopiero początek mojej wycieczki. Przede mną jeszcze sporo podjazdów i zjazdów, a także, prawie setka kilometrów szosą - do Wrocławia.
"Kilka" zdjęć z dzisiajeszej wycieczki.
Poranny Wrocław:

Tam się wybieram - krzyż nad obrywem skalnym:

Kamień Brygidy:

W drodze:





Tyle już jadę, a tu jeszcze Bardo widać. ;)

Podczas popasu. :)

Wreszcie wjechałem na Przełęcz Łaszczową.
Teraz tam pojadę.




Wycieczka z Górnego Śląska "na krzyżu":

Bardo - moje miasteczko (przełom Nysy Kłodzkiej). :)

Młynarz też patrzy na Bardo - w centralnym punkcie fotki. :)

Jeszcze raz... ;)


Droga wyjazdowa: z Barda do Wrocławia, np. :)

Sarna - niestety troszkę daleko była, jak na mój sprzęt. :(


Kameleon na popasie. ;)

Szaraczek grzeczny był - czekał aż go sfotografuję. :)

Ule w Janowcu:

Żegnajcie Góry moje. Na jakiś czas musi mi was starczyć. :)

Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim:

:) Kościół i pałac w nim. :)



Kolejne zerknięcie za siebie. :)

Ten przystanek uchronił mnie kiedyś przed deszczem. :)

Ciepło, wooody!!! ;)

Zawsze mnie korciło pojechać na ten mostek (droga dojazdowa do autostrady). ;)


Trasa z Janowca przebiegała przez następujące miejscowości: Dzbanów - Ożary - Kamieniec Ząbkowicki - Stolec - Sieroszów - Baldwinowice - Ciepłowody - Targowica - Skoroszowice - Nieszkowice - Dankowice - Wąwolnica - obok Białego Kościoła - Strzegów - Strzelin - Ludów Polski - Świnobród - Borek Strzeliński - Michałowice - Nawojowice - Polakowice - Wojkowice - Turów - Żerniki Wrocławskie - Wrocław.Ps. ponad 25 km w prawdziwym terenie
Rower: Dane wycieczki: 125.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(23)

K o m e n t a r z e
Jak chcecie mogę tu posprzątać. :))
Możliwośći (czyt. miotłę, odkurzacz) mam duże. ;))
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 10:43 środa, 16 maja 2007 | linkuj
Ja pod koniec kwietnia byłam w knajpie.... zostałam poproszona o dowód kupując piwko.....jak byś widział moją minę z jaką wyciągałam dowód, hihihihi ;)
I znowu zaśmiecamy tym razem blog cześka opata ;D
kosma100
- 21:54 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Hahaha Kosma i tu byś się zdziwiła, bo pani przy kasie się mnie pytała czy na pewno jestem pełnoletni hehe.
Kumple zazwyczaj mnie proszą żebym płacił za piwko, bo jest duża szansa, że będzie śmiesznie, gdy zostanę poproszony o okazanie dowodu osobistego :D
Tak już mam, że młodo wyglądam :)
Ale wiesz solarium, basen, siłka, rower... robią swoje :D

p.s.

Tfu! Młynarz i solarium??!! Jak ja to mogłem napisać??!!!! :P
Mlynarz
- 21:48 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
"Od tamtej pory minęło już parę latek niestety."
Młynarz - nie przesadzaj - w końcu nie musisz prosić starszych kolegów żeby Ci gingersa kupili ;P
Pozdrawiam ;)
kosma100
- 21:23 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Jeszcze listonosz nie przyniósł ;)

Wybiorę się jutro na Dworcową :D

Dzisiaj na wieczór zakupiłem sobie Gingers :D
Mam sentyment do tego piwka, zawsze piłem je z kuzynkiem w Głuchołazach. Co roku spotykaliśmy się u babci i przez 2-3 tygodnie, dzień w dzień śmigaliśmy rowerkami. Za każdym razem, na koniec dnia, siadaliśmy w parku zdrojowym na ławeczce i naprzeciw Amorka (taka fontanna, i też pub obok :) ) piliśmy zimnego Gingera...

To były czasy :D
Od tamtej pory minęło już parę latek niestety.
Mlynarz
- 20:29 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Wysłałem Ci majla. :)
czesiek
- 20:18 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Gdzie kupujesz perłę?! Bo dzisiaj chciałem kupić w Tesco na Długiej ale nie było :(

A co do Młynarza... Będę musiał tam wjechać hehe
Mlynarz
- 19:06 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
hahaha, coś mi nie pasowało w tej opowieści :D
To województwo wielkopolskie i brak pagórków :)

No ale opowieść fajna była :)

pozdrawiam!
Mlynarz
- 19:05 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Piotrek - wjechać to raczej nie. Choć momentami tak. Na początku jest dość ostro w górę. Obok znajduje się obryw skalny. Dużo mniejszy od tego gdzie stoi biały krzyż, ale jednak (ok. 20 m). Później (za Młynarzem) jak najbardziej, ale też nie w każdym miejscu. Trzeba rower czasami poprowadzić, ot i wszystko. :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 15:46 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Agnieszko - to ja dostałem skrzydeł. :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 15:40 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Historia Młynarza nie z tego Barda. :))) ;)
Szczyt Młynarz (niem. Mühl­Berg) 412 m n.p.m.
Przebiega przez niego niebieski szlak turystyczny do Srebrnej Góry.
Pozdrwiam - Czesiek
czesiek
- 15:39 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
No właśnie zapomniałem się zapytać Ciebie Cześku o Młynarza :)
Jako człowiek w miarę kumaty domyślam się, że chodzi o szczyt haha
Tylko, że akurat nie mogę za bardzo znaleźć informacji w necie na temat tego szczytu.
Wiem, że taki istnieje, bo biegną przez niego szlaki turystyczne, ale nie wiem jaką ma wysokość i czy da się na niego wjechać rowerem.

Liczę, że wzbogacisz moją wiedzę ;]

Przy okazji znalazłem w necie historię o panu Mężyńskim, który jest ostatnim z rodu bardzkich młynarzy. :D
Mlynarz
- 14:36 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Piotrek - jeszcze jedno.
Zauważyłeś swojego kumpla po fachu? ;)
czesiek
- 12:45 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Piotrek - ano doczekałem się. Jestem szczęśliwy. Wszystko mi się tego dnia udało.
Nawet zapowiadanych deszczy na popołudnie nie było. ;)
Głuchołaz nie znam, choć kilka razy przez nie przejeżdżałem - rowerkiem oczywiście.
Wzniesień i Gór też masz tam sporo. Poza tym Czechy i... nektary. ;)
Popas to miał ten owad ja kwiatku - hehehe. Chociaż ja też, ale tego nie widać. :)
To "Wembley" należy do klubu Unia Bardo
Terrago44 i Piotrek - dziękuję. :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 08:58 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Czesław gratuluję pięknej traski . Jest co podziwiać . Pozdrawiam . Terrago44 - 07:33 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
Wreszcie Bardo :)
Pewnie nie mogłeś się doczekać i nosiłeś się z zamiarem wyjazdu tam od bardzo dawna :)

Masz tam wspaniałe okolice i góry do jazdy - nic tylko pozazdrościć, choć też nie mogę narzekać, gdy odwiedzam "swoje" kochane Głuchołazy ;]

Cieszę się, że wyprawa tak Ci się udała. Spotkać przyjaciółkę z dzieciństwa to już w ogóle jest taka "wisieńka na torcie" tego całego wyjazdu :) Bardzo sympatycznie.

Bardzo ładne foteczki powrzucałeś jak zawsze. Drogi w terenie bardzo mi się podobają.

Zastanawia mnie dlaczego podczas popasu jadłeś jakieś żółte kwiatki hehe

Widoki przedstawione na fotkach są tak piękne, że chciałoby się teraz wsiąść na rower i tam pojechać jak najszybciej.

Pozdrawiam i życzę jak najwięcej takich wyjazdów!

p.s.
Niezłe Wembley macie w Bardzie :D
Mlynarz
- 02:52 wtorek, 15 maja 2007 | linkuj
jaaki dyyyystanssssssss :D
A gdzież to się fruwało, że tak piękna panorama Bardo? Dosiadłeś jakiegoś orła? ;))
Aga
- 21:57 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
Monika - ta wyciczka jest w ścisłej czołówce moich najwspanialszych wypraw. :)
Z wielu powodów. Także sentymentalnych. Spotkałem też Koleżankę z podstawówki, która urodziła się godzinkę przede mną. :) Zawsze lubiłem takie tereny, drogi, klimat. Jednak z Wrocławia jest troszkę daleko i też troszkę taki dojazd kosztuje. Mógłbym tam cały dzień jeździć. Wtedy trzeba by jednak wracać pociągiem. Przy dwóch osobach, dwóch rowerkach, w obie strony - wychodzi prawie 70,-. :( Więc... raz na jakiś czas... - połączyć przyjemne z... obowiązkiem. :) Zamek jest fotografowany z krzyżówki dróg: Kamieniec Ząbkowicki, Ząbkowice Śląskie, Złoty Stok.
:) To zależy jak na ten S(s)tolec patrzyć. ;))) TomekS & Gary_Fisher - wsiadajcie w jakiś transport i "wio" do Barda. ;)
Gary - to zależy po co chcesz się znaleźć w Janowcu. Jeżeli pojechać np. od drugiej "mańki" w Góry, to najlepiej wysiąść w Kamieńcu Ząbkowickim. Można też w Bardzie Przyłęku. Z samego Barda Śląskiego można szosą wrócić - przez miasteczko do Przyłęku i stamtąd do Janowca. Lepiej jednak pojechać wzdłuż Nysy Kłodzkiej. Jej prawym brzegiem (z nurtem) dojedziesz parkową, leśną, polną drogą do samej wsi.
Pozdrawiam wszystkich - Czesiek
czesiek
- 21:15 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
Jeszcze tylko jedno pytanko: jak dojechac z dworca PKP w Bardzie Śląskim do Janowca? Gary_Fisher - 20:11 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
Ładna trasa: górki, teren , szosa.., postanowilem zrobic taką sama. 125 km to akurat cos dla mnie :) , i lubie jeźdxic w terenie. No i juz wiem o której dojechac pociągiem :)
Pozdrawiam
Gary_Fisher - 20:01 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
No, bardzo zacna wycieczka, baaardzo Bardo ładne. Takie obrazki zawsze działają na mnie pobudzająco: jeździć, jeździć!!!
los pozdros.
TomekS - 17:41 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
P.S. W stolcu nie byłam, hihihihihi nie wiem czy mam żałować czy się cieszyć ;P
kosma100
- 14:46 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
Ładny dystans, ładna wycieczka.
Czyżby kolejny biker zszedł na drogę zła (czyt. dobra) czyli zaczął jeździć po terenie? ;D
Pozdrawiam serrrrrrrrdecznie i żałuję jednak, że nie wpadłam do Barda ;D
P.S. Zamek w Kamieńcu chyba fotografowaliśmy z innej drogi ;)
kosma100
- 14:45 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atego
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]