- Kategorie:
Moja kochana Rekordzistka:
Sobota, 7 lipca 2007 | dodano: 07.07.2007
Moja kochana Rekordzistka:
Cud kolejny się zdarzył. Czyżby to efekt mojej szczęśliwej siódemki? (07.07.2007.) ;)
Wiola ściągnęła mnie o 4-tej z łóżka (chyba pierwszy raz w życiu ;) ) i............ pojechaliśmy PKP (5.25) do Zgorzelca.
Przyjazd opóźniony o pół godziny. Cóż zrobić. :( Udaliśmy się w kierunku przejścia granicznego i zaczęliśmy jeździć - do woli - po Görlitz. Po zwiedzeniu miasta ruszyliśmy ponownie do przejścia i udaliśmy się do księgarni po mapę regionu jeleniogórskiego. Kupiliśmy, ale chyba za tanio, bo wcale ona się nam nie przydała. ;) Teraz ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Najpierw główną (30-ką) do Lubania, a później już "bokami". Tak przebiegała nasza trasa do domku:
Görlitz - Zgorzelec - Łagów - Trójca - Wyręba - Nowa Karczma - Pisarzowice - Lubań - Rdogoszcz - Nawojów Łóżycki (strasznie długi :( ) - Nowogrodziec - Milików - Gościszów - Lwówek Śląski - Płakowice - Bielanka - Nowe Łąki - Pielgrzymka - Jerzmanice Zdrój - Złotoryja - Kozów - Rybaczówka - Sichów- Chroślice - Męcinka - Piotrowice - Jawor - Grzegorzów - Luboradz - Marcinowice - Jenków - Drogomiłowice - Udanin - Gościsław - Mieczków - Wichrów - Kostomłoty - Piotrowice - Pełcznica - Kąty Wrocławskie - Sośnica - Sadkówek - Sadków - Pietrzykowice - Jaszkotle - Cesarzowice - Mokronos Dolny - Wrocław.
Przez około 75% trasy mieliśmy bardzo silny wiatr w plecy. Jechało się super. Bez wielkiego wysiłku osiągaliśmy - momentami - prędkość w granicach 40km/h.
Niestety były też takie chwile, że wiatr wiał z boku i próbował nas przewrócić. Dodać trzeba, że na trasie mieliśmy sporo - jak dla nas - ciężkich podjazdów.
Więcej zjeżdżaliśmy, jednak podjazdy porządnie nas wymęczyły. Oczywiście sporo było popasów, w tym najważniejszy "odbył" się w Jaworze, a konkretnie w przydrożnym.... . ;) Godzina "poszła" jak nic, a flaki były ekstra smaczne. :)
Rower:
Dane wycieczki:
210.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Ciekawe kto zdetronizuje Dj Wiro, jako pierwszy?! :D
Już 6 miesięcy z rzędu jest niepokonany hehe
Teraz Tomek przywiezie masę kilometrów z Rumunii, a więc może.. :)
Już nie ma go w Polsce...
Mlynarz - 04:55 poniedziałek, 9 lipca 2007 | linkuj
Młynarz, dobra myśl z tym wiatrem a Czesiek to ma fajną żonę :)
pyszard - 07:02 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
A! I jeszcze jedno....
MAMYYYYYYY LIDERAAAAAA!!! HEJ CZESIEK!!! MAMMMMYYYYYY LIDDERRRRAAAAAAAAA!!!
MAMMMMMYYYY LIDEEEEEEEEEEEEEEERAAA!!! MAAAAMMYYYY LIDEEEEEEEEEEEEEERA!!! :D
Mlynarz - 06:48 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
heh przypomniało mi się pewne powiedzenie z giełdy, które można porównać do... wiatru :D
My zawsze narzekamy, jak wieje mocno, tak samo ludzie na giełdzie narzekają, jak coś uparcie spada, bądź rośnie... (na spadkach też można zarabiać hehe)
A powiedzenie to jest:
"TREND JEST TWOIM PRZYJACIELEM... WIĘC NIE WALCZ Z NIM!!!"
Tak samo wiatr może być naszym przyjacielem :D jeśli z nim nie walczymy i Wy to dziś udowodniliście! :)
Mlynarz - 06:44 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
Wielkie gratulacje!
200 km to nie przelewki :D
100 to już dużo, a 200 to masakra! :P
Cieszę się, że wypad się udał, że flaczki smakowały i w ogóle fajnie jest :D
Grunt to zadowolenie, a tego po dzisiejszym dniu, pogodzie i dystansie na pewno Wam nie brak!
pozdrawiam!
Mlynarz - 06:41 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
z czystej ciekawosci ile trwała taka wycieczka?no i opusciłes prolog TdF
Anonimowy tchórz - 02:41 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
Super wycieczka ;)
No to co? Następny kierunek Dąbrowa Górnicza?
Macie zupełnie blisko, co widać na fotce tylko 156 km + rzut beretem ;P
Pozdrawiam Wspaniałą Rodzinkę ;)
kosma100 - 02:11 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
noooooooooooooooooo nieeeeeeee :D Cześku jestes/cie nie do przebicia :D Porządnie zorganizowany biker, ma czas na wzsystko, na pracę, na dom, na codzienną jazdę, na trzepanie trzycyfrowych dystansów :)
GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aga - 01:32 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
o fak... jaki dystans... gratuluje wyniku... nawet z wiatrem 40 to juz cos no i gratuluje determinacji we wstawaniu z ranca... powodzenia na kolejnych szlakach
newman - 17:25 sobota, 7 lipca 2007 | linkuj
Komentuj
Cud kolejny się zdarzył. Czyżby to efekt mojej szczęśliwej siódemki? (07.07.2007.) ;)
Wiola ściągnęła mnie o 4-tej z łóżka (chyba pierwszy raz w życiu ;) ) i............ pojechaliśmy PKP (5.25) do Zgorzelca.
Przyjazd opóźniony o pół godziny. Cóż zrobić. :( Udaliśmy się w kierunku przejścia granicznego i zaczęliśmy jeździć - do woli - po Görlitz. Po zwiedzeniu miasta ruszyliśmy ponownie do przejścia i udaliśmy się do księgarni po mapę regionu jeleniogórskiego. Kupiliśmy, ale chyba za tanio, bo wcale ona się nam nie przydała. ;) Teraz ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Najpierw główną (30-ką) do Lubania, a później już "bokami". Tak przebiegała nasza trasa do domku:
Görlitz - Zgorzelec - Łagów - Trójca - Wyręba - Nowa Karczma - Pisarzowice - Lubań - Rdogoszcz - Nawojów Łóżycki (strasznie długi :( ) - Nowogrodziec - Milików - Gościszów - Lwówek Śląski - Płakowice - Bielanka - Nowe Łąki - Pielgrzymka - Jerzmanice Zdrój - Złotoryja - Kozów - Rybaczówka - Sichów- Chroślice - Męcinka - Piotrowice - Jawor - Grzegorzów - Luboradz - Marcinowice - Jenków - Drogomiłowice - Udanin - Gościsław - Mieczków - Wichrów - Kostomłoty - Piotrowice - Pełcznica - Kąty Wrocławskie - Sośnica - Sadkówek - Sadków - Pietrzykowice - Jaszkotle - Cesarzowice - Mokronos Dolny - Wrocław.
Przez około 75% trasy mieliśmy bardzo silny wiatr w plecy. Jechało się super. Bez wielkiego wysiłku osiągaliśmy - momentami - prędkość w granicach 40km/h.
Niestety były też takie chwile, że wiatr wiał z boku i próbował nas przewrócić. Dodać trzeba, że na trasie mieliśmy sporo - jak dla nas - ciężkich podjazdów.
Więcej zjeżdżaliśmy, jednak podjazdy porządnie nas wymęczyły. Oczywiście sporo było popasów, w tym najważniejszy "odbył" się w Jaworze, a konkretnie w przydrożnym.... . ;) Godzina "poszła" jak nic, a flaki były ekstra smaczne. :)
Rower:
Dane wycieczki:
210.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Już 6 miesięcy z rzędu jest niepokonany hehe
Teraz Tomek przywiezie masę kilometrów z Rumunii, a więc może.. :)
Już nie ma go w Polsce... Mlynarz - 04:55 poniedziałek, 9 lipca 2007 | linkuj
MAMYYYYYYY LIDERAAAAAA!!! HEJ CZESIEK!!! MAMMMMYYYYYY LIDDERRRRAAAAAAAAA!!!
MAMMMMMYYYY LIDEEEEEEEEEEEEEEERAAA!!! MAAAAMMYYYY LIDEEEEEEEEEEEEEERA!!! :D Mlynarz - 06:48 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
My zawsze narzekamy, jak wieje mocno, tak samo ludzie na giełdzie narzekają, jak coś uparcie spada, bądź rośnie... (na spadkach też można zarabiać hehe)
A powiedzenie to jest:
"TREND JEST TWOIM PRZYJACIELEM... WIĘC NIE WALCZ Z NIM!!!"
Tak samo wiatr może być naszym przyjacielem :D jeśli z nim nie walczymy i Wy to dziś udowodniliście! :) Mlynarz - 06:44 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
200 km to nie przelewki :D
100 to już dużo, a 200 to masakra! :P
Cieszę się, że wypad się udał, że flaczki smakowały i w ogóle fajnie jest :D
Grunt to zadowolenie, a tego po dzisiejszym dniu, pogodzie i dystansie na pewno Wam nie brak!
pozdrawiam! Mlynarz - 06:41 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
No to co? Następny kierunek Dąbrowa Górnicza?
Macie zupełnie blisko, co widać na fotce tylko 156 km + rzut beretem ;P
Pozdrawiam Wspaniałą Rodzinkę ;) kosma100 - 02:11 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!! Aga - 01:32 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj