Czwarta rano na Dworzec PKP i do domku - rowerkiem oczywiście. :)
Powrót i "spać". :( Przed pracą za jaz opatowicki. Z pracy wyjechałem godzinkę wcześniej i pojechałem do Żony do pracy, a właściwie pod Jej firmę. Następnie pojechałem do Siechnic, mijając po drodze nowy przystanek w Blizanowicach:
Powrót do centrum i kierunek Karłowice - do brata.
Pokręciłem się jeszcze troszkę po osiedlu i postanowiłem wracać do domku.
Dzień zimny, wietrzny = nieprzyjemny. :( Jutro ma być we Wrocławiu podobnie. Za to na niedzielę zapowiadają całkiem przyzwoitą pogodę.
Pozdrawiam - Czesiek

Niech szlag trafi tę pogodę dzisiaj. Wzięło by cholera i lunęło raz a dobrze, a nie pie.... się przez cały dzień. :(((
Rano na Most Bartoszowicki, po pracy kierunek Wyspa Opatowicka.
Jednak szybciej zawróciłem niż przypuszczałem.
Ps. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Ponad godzinę spędziłem w piwnicy na czyszczeniu rowerka. ;)
Pozdrawiam - Czesiek

Skatepark - za jazem bartoszowickim - z rana. Po pracy pod domek i z Wiolą za Trestno. Znów pod domek i do brata - na Karłowice.

Prawie tak jak wczoraj, tylko deszcz mnie złapał za Blizanowicami. :(

Zamglony poranek za jazem opatowickim:
Przez Park Szczytnicki do pracy. Po południu znów park i ponownie jaz. Dalej Wyspa Opatowicka, Trestno, Blizanowice i jaz nr 2. Tam dociągnąłem sobie tylny hamulec i z powrotem do domu - szosą. Po raz kolejny spróbowałem zrobić fotkę wieży ciśnień. Nic z tego. :( Postanowiłem przejechać przez Most Grunwaldzki i spróbować "ustrzelić" ją z Wybrzeża Wyspiańskiego. Coś tam wyszło. ;)
Także kilka ciekawych fotek:
Pozdrawiam - Czesiek

Celem jak się okazało była Kładka Złotnicka.

Pogoda bardzo brzydka, więc tylko południowy wypad do i w okolice Siechnic. Powrót pod wiatr, a tuż za Trestnem "doszedł" jeszcze śnieg - prószący nieźle po... okularach. :(

Po pracy - przez lekko zamglony Park Szczytnicki:
później przez Wyspę Opatowicką do Trestna i asfaltem do domku.

Dzisiaj tylko pod Halę Stulecia - pod pergolę:
Szef jeździł wczoraj na nartach w Czechach. Ja postanowiłem pojeździć dzisiaj po zaśnieżonym Parku Szczytnickim.
Ulica Mickiewicza - chodnik odśnieżony, a ścieżka rowerowa... . :(
Ruszyłem do sklepu/hurtowni rowerów, zapytać o mojego trekkinka, a przy okazji dokonałem zakupu nowego licznika.
Cateye Mity 3 już dogorywał, więc dokonałem jego eutanazji :)
Z Rakowieckiej pojechałem na "moją" wyspę. Po drodze jeszcze skręciłem w wędkarskie miejsce. Tam wczoraj byłem - "cypel" Wyspy Opatowickiej:
Dalej przez Biskupin (chodnikami) do domu.
Piwnica = czyszczenie rowerka. Przedpokój = montaż Sigmy.
Pozdrawiam - Czesiek

Rankiem ponownie na Most Bartoszowicki.
Tym razem groblą szczytnicko-bartoszowicką.
Tak wyglądała dzisiaj Odra i jej otoczenie:
Po pracy powrót na wyspę, by tym razem pojechać na jej drugi koniec.
"Estrada":
Ledwo zdążyłem na zachód słońca:

Pozdrawiam - Czesiek
Ps. Błażej - może wiesz. Ma ktoś jeszcze we Wrocławiu rowerek bardzo podobny do Twojego? Widziałem dzisiaj taki na Wybrzeżu Wyspiańskiego, ale miał lusterko na lewej części kierownicy i coś jakby czerwonkawo-bordowy był.
Może to Ty?